niedziela, 29 lipca 2012

Czarnogóra 2011 / cz. 1: Žabljak, Čurovac, kanion Tary

Czarnogóra była celem naszych zeszłorocznych wakacji. Postanowiliśmy spędzić 3 dni w górach Durmitoru, a następnych 8 nad morzem. Wybraliśmy trasę prowadzącą przez: Czechy, Słowację, Węgry oraz Serbię. Trasa omijała drogi płatne i wyniosła (licząc od granicy w Cieszynie) ok. 1 050 km, zajęło nam to 17h nie licząc 3 godzinnej przerwy.


W Žabljaku - miejscowości turystycznej, która jest dobrą bazą wypadową do wyjść w tamtejsze góry - byliśmy o 3-ej nad ranem. Przywitała nas prawdziwie letnia temperatura 6st. C. 3 godziny snu i ruszyliśmy w poszukiwaniu taniego noclegu. Niestety ofert brak, a miasteczko budzi się do życia dopiero od godziny 7. Po długim poszukiwaniu z okna zawołała nas pewna pani i zaoferowała nocleg w jej domku za jedyne 22€ - warunki świetne - 2 sypialnie, salon, łazienka, kuchnia - lepiej nie mogliśmy trafić. Po szybkim rozpakowaniu się ruszyliśmy zwiedzać miasteczko i okolice.

Žabljak

Žabljak często w relacjach porównywany jest do Zakopanego. Jednak jedyne co łączy te dwa miejsca to lokalizacja u podnóża gór. Žabljak leży na wysokości około 1 400 m n.p.m. i jest bardzo małą miejscowością (jedno skrzyżowanie ;)) bez żadnych większych atrakcji, co ma jednak swoje zalety.




Domek, w którym mieszkaliśmy

Čurovac

Po krótkim spacerze udaliśmy się w poszukiwaniu wzgórza Čurovac 1 625 m n.p.m. z którego rozpościera się widok na najgłębszy fragment kanionu rzeki Tary (głębokość kanionu w tym miejscu wynosi aż 1 300 m).  Kanion Tary jest uznawany za najgłębszy w Europie. Warto wspomnieć, że początek szlaku prowadzącego na szczyt jest zlokalizowany w pobliskiej wiosce na północ od Žabljaka i jest trudny do odnalezienia. Droga na szczyt trwała stosunkowo krótko około 30 min w jedną stronę. Widoki za szczytu nie były jednak tak powalające jak opisywane są w przewodnikach.









Most Đurđevića

W celu zobaczenia kanionu Tary z innej perspektywy wyruszyliśmy w kierunku mostu Đurđevića na Tarze.  Most ten ma 366 m długości i 172 m wysokości w najwyższym jego punkcie.









widok na most z daleka

poniedziałek, 16 lipca 2012

Veľký Rozsutec 1610m n.p.m. Mała Fatra, Słowacja / 7.07.2012


Po niespełna roku wróciliśmy w rejony Małej Fatry by zdobyć skalisty Veľký Rozsutec. Jest to bardzo charakterystyczny szczyt, nie tylko ze względu na wygląd, ale także szlaki. Drabinki, łańcuchy na tamtejszych szlakach to norma. Jest ich dość sporo, choć nie zawsze umieszczenie ich tam wydaje się być uzasadnione. W zasadzie większość miejsc w których były łańcuchy można było przejść bez nich. Ale sa dobrą podporą i na pewno zwiększają poczucie bezpieczeństwa. Jeśli chodzi o drabinki to dla mnie to była czysta frajda. W przeciwieństwie do łańcuchów rozmieszczone były tam, gdzie byłoby ciężko sobie poradzić bez nich (np. na wodospadzie). Poza tym dzięki tym "pomocom" droga na szczyt była urozmaicona :)

Nasza trasa wyglądała następująco: wyjście ze Stefanovej w stronę Sedla Vrchpodziar, a nastepnie przez Horne Diery aż do Sedla Medzirozsutce skąd czerwonym szlakiem na szczyt. Zejście ze szczytu do Sedla Medziholie i powrót do Stefanovej.

Dystans wyniósł trochę ponad 10 km, czas przejścia to 8 godzin. Będąc na Sedlo Medzirozsutce można się też wybrać na szczyt Malý Rozsutec. Znaki wskazywały, że od sedla do szczytu jest 20 min. Na oko nie wyglądało to na tak krótkie dojście więc nie ryzykowaliśmy. A pogoda była niepewna, upalnie, trochę burzowo.. Dlatego w planach pozostał tylko Veľký Rozsutec.

łańcuchy

Mały Rozsutec



w tle Wielki Rozsutec






w tle Stoh


szczyt

ta "gwiazda" to miejscie krzyżujących się szlaków,  przełęcz Medziholie


w tle Wielki Krywań, Chleb..


tak wygląda zejście do  przełęczy Medziholie





Stoh w pełnej okazałości

fotogeniczna przełęcz


nasze zejście, a dla innych droga na szczyt - drabinki


szczyt, widok z przełęczy Medziholie